– Kells… proszę. – Pocałował mnie w skroń, potem w czoło i w policzek, a pomiędzy
pocałunkami błagał cicho: – Proszę… Proszę… Proszę… Powiedz, że ze mną zostaniesz. – Jego
wargi delikatnie otarły się o moje. – Potrzebuję cię – powiedział, a potem z całej siły przycisnął
usta do moich ust.