lutka - 28-04-13 20:27:08

Wigilia Wszystkich świętych

Uderzyłem mocno głową w drewnianą ścianę wagonu ciągniętego przez konie, gdy prawe koło zapadło się w dużej dziurze. Zirytowany przekręciłem się się na brzuch, i natychmiast poczułem smród gnijącego mięsa, leżącego w naczyniu w rogu klatki.  Mój opiekun nie zadał sobie trudu by umyć naczynie od czasu gdy opuściliśmy Nowy York, i chociaż w brzuchu mi burczało nie mogłem się zmusić do zjedzenia zostawionego wczoraj jedzenia.  Po leniwym rozciąganiu, pokłusowałem do naczynia z wodą otarłem językiem jego suche wnętrze. Opiekun nie zadał sobie także trudu by od wczoraj dać mi wody do picia. Oblizywałem swoje fafle na sucho, w daremnej próbie zwilżenia pyska, obserwowałem płótno, które trzepotało na mojej klatce i podniosłem nos do nieba. Deszcz. Na końcu języka czułem że kilka godzin temu padało w tej części kraju, i że chmury już się przerzedzają.

Nie było tutaj tak zimno jak w Nowym Yorku.
Byłem w tym samym zoo w Nowej Anglii przez 10 lat, aż jego dobry właściciel zmarł a zoo przejął jego wiecznie pijany syn w średnim wieku. Wszystko co zdobył ojciec, syn przegrał w ciągu pierwszego tygodnia. Dwa miesiące później, wszyscy treserzy zwierząt zostali zwolnieni. W ciągu sześciu miesięcy, zwierzęta które nie padły z głodu zostały sprzedane.

Ja byłem ostatnią atrakcją. Moja klatka zawsze była popularna- ponieważ byłem egzotyczny, i zawsze starałem się zrobić dobry pokaz dla starszego opiekuna. Lubiłem go, a on zawsze traktował mnie dobrze. jego syn trzymał mnie tak długo, jak było to możliwe. Nie mogłem umrzeć z głodu-dosłownie, mimo iż w swojej przeszłości wielokrotnie tego pragnąłem i usiłowałem, a dochód jaki mu przynosiłem był na tyle wysoki, że trzymał poborców długów na dystans. Ale ostatecznie, pojawiła się oferta, której nie mógł odmówić  i zostałem sprzedany do małego wędrownego cyrku.

Mój nowy trener nie należał do najlepszych. Był roztargniony, często zostawiał mnie bez wody lub świeżego jedzenia. Był także bardzo nieostrożny, co skutkowało śmiercią jego zwierząt. Miał bardzo dobrze wyszkolonego w sztuczkach kucyka, na którym jeździła kobieta. Trener raz nie zadał sobie trudu, by upewnić się że arena została przygotowana do pracy, i oczyszczona z wystających skał i dziur- i kucyk się przewrócił. Kobieta złamała kark, a kucyk złamał nogę. Kucyka zastrzelili. Nie wiem, co się stało z kobietą- czy przeżyła czy nie, ale nigdy więcej już jej nie zobaczyłem.

Z moich obliczeń, przebywałem w cyrku już około 9 miesięcy. Była jesień. Mogłem ją wyczuć w powietrzu i wietrze, falującym moje futro. Nie widziałem Kadama od pogłosek o wybuchu wojny. Rozpaczliwie zapamiętywałem okruchy informacji, jakie udało mi się usłyszeć, ale większość z nich, widząc mnie mówiło o błahostkach, pokazując mnie dzieciom, czy mówiąc do mnie, jakbym był małym zwierzątkiem domowym. Tylko raz udało mi sie usłyszeć rozmowę, gdy mój trener mówił z innymi mężczyznami tuż przy mojej klatce. Moje oczy wysychały od dymu ich papierosów, gdy palili i upijali się po pokazach, ale warto było usłyszeć nieco informacji o świecie zewnętrznym. Skarżyli się na brak pieniędzy, mówiąc, że kraj jest pogrążony w kryzysie, i mówili nawet o uboju pokazowych zwierząt, by zyskać dodatkowe mięso. Warknąłem cicho, gdy mówili o zjedzeniu mnie, ale mój trener po prostu kopnął w klatkę, obrzucił pijanymi przekleństwami i powiedział, że mam cię zamknąć albo oberwę baty. Jeśli kiedykolwiek był człowiek, któremu chciałem przegryźć gardło, to właśnie był on.

To było dwa tygodnie temu. Byliśmy w miejscu zwanym Tennessee i podążaliśmy do posiadłości bardzo bogatego człowieka, który zamierzał świętować jesień.  Nasze myśli wysoko leciały wraz z nadzieją na dobre jedzenie, ciepłe łóżka i monety, które wypełnią kasy. Oczywiście, dodatkowe pieniądze nie są ważne dla zwierząt. Nawet gdy pieniędzy przybywało nie byliśmy rozpieszczani. Serwowano mi zwykle dietę zwykłego psa, a większość z tego co mi serwowano i tak było zepsute. W dobre dni, serwowano nam koninę.

Mój nos ponownie drgnął. Jeleń.. Moje fafle się nawilżyły od śliny. Wiatr podrzucał płachtę tak mocno, że utknęła po jednej ze stron klatki. Podszedłem do przodu, i odetchnąłem czystym, pachnącym powietrzem i zamruczałem. Było wcześnie rano i delikatna mgła powoli się rozpraszała między drzewami rosnącymi w dolinie, która rozciągała się przede mną. Nigdy wcześniej nie widziałem lasu jak ten.  Drzewa płonęły czerwienią, żółcią i pomarańczową barwą. Czarne pnie drzew rosły wysokie na sto stóp i okryte były liśćmi o  najjaśniejszym odcieniu żółtego. Ciemne konary pokręcone były przez wiatr, a liście na nich drżały. Czułem zapach niedźwiedzia, jeleni, jeżozwierza, wiewiórek i różnych orzechów.

Opadłem na podłogę mojej klatki i położyłem głowę na łapach. Zastanawiałem sie, czy byłbym w stanie przetrwać w tych górach, czy zdołałbym stąd uciec i żyć tutaj. Wiedziałem, że las jest pełen zwierzyny, i że jest wystarczająco duży bym przez jakiś czas mógł się w nim ukryć  ale zdawałem sobie także sprawę z daremności z opuszczenia mojej niewoli. Za każdym razem, gdy podejmowałem próbę ucieczki, coś mnie zawsze zatrzymywało, a ja z czasem straciłem serce do kolejnych prób.
Zresztą, czy ja w ogóle byłem kiedyś człowiekiem ?

CDN

www.mlawaelektronika.pun.pl www.herosofpoland.pun.pl www.smlzl.pun.pl www.elyanos.pun.pl www.fifaturnieje2v2.pun.pl