The Temari napisał:

To jest lektura w 6 kl. podstawówki, czytałam, właściwie teraz to przerabiam XD

hmmm, za moich czasów nie było to jeszcze lekturą :)

Film świetnie zrobiony, ale jak dla mnie to nic nie przebije Władcy. Chociaż muzyka genialna. A jeżeli chodzi o książkę to za moich czasów była w gimnazjum, ale jako nieobowiązkowa więc jej nie przerabialiśmy.  Ja osobiście czytałam, zresztą jak wszystkie książki Tolkiena.

Jak chodziłam do podstawówki to już była właśnie w 6 kl. Teraz jestem w 3kl. gimnazjum i znowu to omawiamy, bo jest wymóg by przeczytać coś z fantastyki, a do wyboru był Sapkowski "Miecz przeznaczenia" albo "Hobbit". Ja najpierw przeczytałam Hobbita potem Władcę Pierścieni. Jeżeli chodzi o film to Władca Pierścieni był kompletnie okrojony i gdybym najpierw nie przeczytała książek to bym nie zrozumiała o co w tym chodzi. Hobbit jest świetną i szczegółową ekranizacją. Tylko szkoda że LOTR taki nie jest.

Bilauta napisał:

Hobbit jest świetną i szczegółową ekranizacją. Tylko szkoda że LOTR taki nie jest.

Czy wyobrażasz sobie, jak wiele części musiałoby być nagranych, by Władca został nagrany aż tak dokładnie?
Porównaj liczbę stron Hobbita, którego podzielili na 3 części po 3 godziny, a liczbę stron Wladcy.

Władca jest bardzo dobrze nagrany, ale żeby wiedzieć dokładnie o co chodzi nie jest konieczne przeczytanie Hobbita, tylko Silmariliona, który jest wprowadzeniem do całej serii, pokazuje całe stworzenie tolkienowskiego świata, narodziny krasnoludów, elfów, ludzi, tłumaczy kim był Sauron, skąd się wziął pierścień, skąd się wzięły orki, trolle i gnomy...

Bilauta napisał:

No ok tylko Władca Pierścieni składa się z 3 części a każda część z dwóch ksiąg więc mogli to tak podzielić i zrobić 6 części. Poza tym w filmach jest wiele scen i wydarzeń, które nie są wyjaśnione w filmie np. kiedy Pipin zabija tym swoim mieczem jednego z nazguli to nie wiadomo jak to zrobił oglądając tylko film.

ok, tylko po kiego licha wprowadzać do filmu np watek Toma Bombadila, który stanowi niemal polowe pierwszej części ?
Może dla mnie Władca jest zrozumiały dlatego, że znam całą serię o Śródziemiu. Ale na ogół filmy na podst książki są niezrozumiałe dla tych, którzy jeszcze tej książki nie czytali.


I kurcze.... za chiny sobie nie mogę przypomnieć, kiedy Pippin zabija Nazgula??
Chyba muszę wrócić do książki, bo jedyne co pamiętam to bitwę podczas której wódz Nazgulu ginie z reki Eowiny i Merry'ego (a z tym wiązała się przepowiednia Glorfindela)

Bilauta napisał:

filmie nie ma nic o przepowiedni to po pierwsze

Bo owa klątwa zawarta jest w Silmarilionie-Glorfindel był jednym z najwaleczniejszych elfów, władcą Gondolinu, czyli twierdzy ukrytej przed resztą świata, i jedyna postacią, której tak naprawdę lękał się wódz Nazguli. Przepowiednia mówiła o tym, że czarodziej z Angmaru zginie w bitwie, choć nie z ręki mężczyzny.
Sam Glorfindel zginął podczas walki z  Balrogiem, jednak prawdopodobnie Valarowie pozwolili mu po śmierci wrócić do podziemia, bo jego postać pojawia się w Rivendell.

a po drugie Merremu udaje się zabić Nazgula dlatego że miał przeklęty miecz który dał mu Tom Bombandil kiedy byli w tym lesie i spotkali tego upiora

Hmmm.....
Każdy z hobittów dostał wówczas sztylet od Toma (ale mogę zle pamietać,jak mówiłam wcześniej, muszę chyba przeczytac to po raz kolejny) a Meryy nie zabił Nazgula, tylko przeciął mu ścięgna za kolanem.
Wódz Nazguli został zabity przez Eowine. Był przekonany ze walczy z mężczyzna i przechwalał się, że żaden mężczyzna nie może go zabić. Przeżył pewnie lekkie zdziwienie, gdy zobaczyć jasnowłosa kobietkę :D
(swoja droga- Eowina, zaraz za Galadrielą to moja ulubiona kobieca postać tolkienowska)

ps. dałaś mi wyzwanie, jak tylko skończę czytać "Hrabiego Monte Christo" siadam znów do Tolkiena :D

Bilauta napisał:

Nie ma za co. Tak każdy z hobbitów dostał miecz (a raczej nóż) od Toma i wszystkie były przeklęte. I nie będę się kłócić kto zabił Nazgula bo dokładnie nie pamiętam, ale to Merry miał potem problem z ręką nie Eowyna. One też była chora, ale dlatego,że nazgul ją zranił tym swoim nożem

Ja tez się nie będę kłócicć, bo sprawdziłam Powrót króla :)
Obydwoje zostali dotknięci trucizną z Nazgula.

[...]szerzyła się˛ bowiem nowa choroba, na która˛ nie znano rady. Nazwano ja˛Czarnym Cieniem, ponieważ˙ jej sprawcami były Nazgule. Dotknięci nią˛
chorzy zapadali stopniowo w coraz głębszy sen, potem milkli i śmiertelny chłód ogarniał ich ciała, w końcu umierali. Lekarze i pielęgniarki w Domu Uzdrowień
podejrzewali, ˙ze właśnie ta straszna choroba nęka niziołka i księżniczkę Rohanu.

(rozdział Dom Uzdrowień, t.Powrót króla)

Merry przeciął ścięgna, Eowina najpierw odrąbała szyję tego skrzydlatego potwora, potem wbiła w Nazgula miecz.  Obydwoje ranni byli uleczeni przez Aragorna dzięki liściom ziela zwanego athelas.

Sztylety były przeklęte, powiem pochodziły ze skarbów upiorów kurhanów, które podlegały Nazgulom. A właściwie czarodziejowi z Angmaru, który był przywódcą Nazguli. Ale sztylety były przeklętę przez lud, który je wykonał był największym wrogiem Czarnoksiężnika z Angmaru (rozdział Bitwa na polach Pelennoru, w t.Powrót Króla")