#1 19-05-13 18:47:21

 Minjami

Anamika

44324206
Skąd: Ostóda :D
Zarejestrowany: 28-10-12
Posty: 700
Punktów :   
Ulubiona postać: nwm wszystkie kocham 
Ulubiona część: 1,2,3 :P
WWW

Te Amo

Prolog



  Mała dziewczynka robiła babki z piasku, piaskownica niewielka ale przytulna. Pogoda piękna, drzewa niedawno zazielenione, niebo błękitne i zmierzające ku zachodowi żółte słońce na nim. Obok pod drzewem skacze wiewiórka, kret kopie, jakiś pies zaznacza teren. Rodzice małej siedzą sobie na ławeczce obok i rozmawiają o wielu niezrozumiałych dla niej sprawach, nie słucha ich, skupia się na piasku. Zaraz zacznie budować zamek do którego włoży piękną brązowowłosą lalkę o zielonych oczach, czerwonych i mistrzowsko wykrojonych ustach, piękność jak z bajki. Jednak nie jest ona typową księżniczką, jest wojowniczką. Dziewczynka chce ją zamknąć w wysokiej wieży i wymyślić co w takowej chwili mogłaby zrobić. Sytuacja w jakiej się znalazła Sunny byłaby wyjątkowa, prawie bez wyjścia ale wojowniczka zawsze ma coś w zanadrzu.  Babki skończone, babki czyli park który ma się znajdować wokół zamku, by uwięziona księżniczka mogła coś oglądać, nie nudzić się. Budowa zamku zajęła dwie godziny, ale opłacało się. Jakiż on piękny, Sunny będzie miała w nim wygodnie. Mała właśnie miała wkładać lalkę do wyznaczonego dla niej miejsca gdy matka powiedziała:
-Kochanie zbierajmy się, ciemno już się robi, zaraz trzeba iść spać.
-Mamoooooo. Proszę jeszcze chwilę, chcę tylko żeby Sunny uciekła z zamku-błagała mamę.
-A ile to jej zajmie? – Widać było że jej rodzicielka nie ma ochoty na dłuższe przesiadywanie w parku.
-Chwileczkę. Mamo to Sunny, ona zawsze ma na wszystko wyjście.
-No dobrze masz 10 minut, potem idziemy.-Niechętnie, ale jednak się zgodziła.
Sonny rzeczywiście uwolniła się szybko nie minęło 10 minut a mała miała lalkę po pachą i była gotowa do wyjścia.
   Rodzicie po obydwu stronach wzięli córkę za ręce i szli do domu. Wokół nich świat coraz bardziej szarał, szli jak najszybciej się dało. Wiedzieli że nim zapadnie mrok dziewczynka musi znaleźć się w domu. Po dwudziestu minutach zapaliły się światła uliczne, mieli niewiele czasu, weszli do następnego parku, zaraz za nim był dom, miejsce do którego tak usilnie zmierzali. Jeszcze jeden zakręt i będą bezpieczni jeszcze tylko dwie minutki…
  I właśnie wtedy to się stało, akurat gdy skręcali nagle przed nich wyskoczyła jakaś postać. Cała była spowita mrokiem, widać było tylko kształt sylwetki i wielkie białe ostre zęby. Mówił coś lecz dziewczynka nie rozumiała co, poczuła tylko jak rodzice łapią mocniej jej rękę. Teraz mama coś powiedziała w jej głosie słychać było niepokój, determinację i wolę walki. W czasie gdy matka rozmawiała z „kimś” ojciec złapał córkę na ręce i niepostrzeżenie się oddalił, było już prawie zupełnie ciemno więc zrobił to bez większego wysiłku. Wszedł w wielkie, ogromne krzaki, popryskał dziewczynkę jakąś dziwną substancją i powiedział:
-Córeczko siedź tu, nie wychodź dopóki nie będziesz czuła że jest bezpiecznie, najlepiej dopiero gdy znów zrobi się jasno. Jak wyjdziesz biegnij ile sił w nogach do domu-podał jej klucz- zamknij wszystkie zamki i zadzwoń do babci. Nami się nie przejmuj, obiecuję że jeszcze się spotkamy. Papa, ja i mama bardzo mocno cię kochamy.-Pocałował ją i uciekł w noc. Siedziała taka skulona i przestraszona krzakach. Bardzo bała się o rodziców ale nie śmiała wyjść z nich, tata kazał zostać. Dopiero gdy usłyszała przeraźliwy krzyk zdołała się poruszyć. Poznała ten głos-to jej mama! W tym momencie postanowiła złamać „rozkazy” taty i wyszła w noc. Pobiegła jak najszybciej potrafiła do miejsca gdzie się z matką rozstała. W świetle odległej latarni zobaczyła dwie postacie leżące na chodniku. Poznała te kształty. Podbiegła i zobaczyła że jej rodzice są zupełnie bladzi…Jakby ktoś wyssał z nich krew. Wiedziała już że nie żyją. W tej chwili nic się dla niej nie liczyło. Nie przejmowała się tym, że stwór po nią wróci, nie przejmowała się niczym. W ciągu kilku sekund dojrzała, już nie była tą samą osobą. Wiedziała czemu poświęci resztę życia, wiedziała kim jest i że już nigdy nie będzie normalnie żyła. Wstała z kolan i wykrzyczała w ciemność jak najgłośniej potrafiła
-Zemszczę się! Zobaczysz, zemszczę. Jeszcze pożałujesz tego co zrobiłeś! Pożałujesz że mi się pokazałeś. Nie opuszczę dopóki cię nie znajdę i się nie zemszczę. Nie zapomnę o tobie, a ty będziesz chciał zapomnieć o mnie!-na chwile zapadła przerażająca cisza-Zemszczę się!
Potem już było słychać tylko cichutki płacz dziewczynki która wyglądała na małą a w środku była potężną, wielką.


http://24.media.tumblr.com/tumblr_m86waqFYRC1rcidgso1_500.gif

Offline

 

#2 20-05-13 15:59:17

 LissaSeille

Pasażer Skrzydlatego Tygrysa

Skąd: Tajemnica ;P
Zarejestrowany: 27-02-13
Posty: 153
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan, Dhiren, Kels...
Ulubiona część: 1 i 3
Ulubiona para KT: Kels+Ren=<3
WWW

Re: Te Amo

Super! Dasz 1 dział?


"Biały tygrys zawsze będzie twoim obrońcą, Kelsey. Żegnaj, prijatama."
KT- Wyprawa.

Offline

 

#3 20-05-13 16:23:26

 judryk2003

Król Rajaram

Skąd: Chociwel
Zarejestrowany: 22-04-13
Posty: 412
Punktów :   
Ulubiona postać: Dhiren <3
Ulubiona część: Wszystkie :)
Ulubiona para KT: Ren & Kells

Re: Te Amo

Wow, fajne
Daj 1 rozdział plisssss


http://3.bp.blogspot.com/-Ct4w9RzEWug/UXLcBVsb27I/AAAAAAAAAVU/4vB0EcXOS64/s320/REN.gif
„Serce oddane ukochanej osobie pokona każdą przeszkodę, radźkumari. Uwierz w to, a ja dopilnuję, żebyś była bezpieczna.”
Klątwa Tygrysa: Przeznaczenie, str. 321

Offline

 

#4 20-05-13 20:47:41

 Minjami

Anamika

44324206
Skąd: Ostóda :D
Zarejestrowany: 28-10-12
Posty: 700
Punktów :   
Ulubiona postać: nwm wszystkie kocham 
Ulubiona część: 1,2,3 :P
WWW

Re: Te Amo

Rozdział 1






   Przechadzałam się wzdłuż wielkiej sali. Zebranie powoli zaczynało mnie nudzić i denerwować. Wszyscy zauważyli mój nastrój i widocznie starali się je zakończyć najszybciej jak mogli. Wiedzieli, że jeżeli jestem zła to nie należy mnie wściekać jeszcze bardziej, dla takiej osoby kończy się to często śmiercią. Nie miałam skrupułów nie zależy mi na nikim, więc nie zastanawiałam się długo nad podjęciem ostatecznego dla takiej osoby decyzji. W tym momencie mało brakowało żebym się zanudziła, co za tym idzie zdenerwowała.
-Dajcie mi go tu, skończę z nim i będzie po wszystkim.
-Dobrze wiesz że nie możesz tak po prostu tego zrobić, to duch. Nie da go się tak łatwo uśmiercić.
-Ale JA mogę.- Moja cierpliwość prawie się skończyła.-Posłuchaj, albo mi go oddasz, albo zajmę się tobą.
-Pani - odezwał się inny głos - przełóżmy spotkanie na inny termin, w takim stanie nie jesteś w stanie podjąć decyzji.
-Owszem jestem! - Wydarłam się- co wy sobie wyobrażacie ? Jestem wystarczająco dojrzała, potrafię sama podjąć decyzję! Zabiłam wiele przeróżnych stworzeń!
-GO nie należy zabijać, chyba że w ostateczności.
   Podeszłam do okna, wyjrzałam na zewnątrz. Roślinność. Zwierzęta. One mnie uspokajały. Uderzyłam pięścią w okno a ono rozsypało się w drobne kawałeczki.
-Macie czas do jutra żeby wymyślić co z nim zrobić, inaczej ja zdecyduję.- i wyszłam. Byli przerażeni, widziałam to i w pewien sposób mnie to zadowalało. Bali się mnie, kochali, szanowali, ale również umierali ze strachu. Lepszej grupy łowców nie ma nigdzie indziej i jestem im za to wdzięczna.
  Moje kroki skierowałam ku strumykowi. Jest to MOJE miejsce. Nikt prócz mnie nie na do niego wstępu. Zawszę tam chodzę w chwilach słabości, gdy muszę coś przemyśleć, lub tak po prostu. Podeszłam do ogromnego krzewu róży, jasno-różowych, herbacianych. Wszyscy mówili że one do mnie nie pasują, tylko krwisto-czerwone potrafią mnie w pełni odzwierciedlić. Jednak do herbacianych miałam sentyment i nie potrafiłam im się oprzeć. Wyjęłam z kieszeni mój pięknie zdobiony, robiony na zamówienie, nasączony magią nóż i rozcięłam sobie nadgarstek. Przyłożyłam ranę do kielicha jednego z kwiatów, ten momentalnie się otworzył a za nim reszta, zrobiły dla mnie przejście do MOJEGO królestwa. Ponownie przejechałam nożem po nadgarstku, jednak tym razem tą tępą stroną i rana momentalnie się zasklepiła.
  Podeszłam do wielkiej, białej, pięknej altanki. Usiadłam na stołeczku, wzięłam książkę z półki i zaczęłam czytać. Mogłam to robić tylko w tym miejscu, gdyż tu nigdy nikt mi nie przeszkodzi, jest cisza, spokój, natura. Tylko tu potrafię się odprężyć, nie przeżyłabym bez tego miejsca. Kochałam je tak samo jak to co robię, wcale nie jestem zła, no może troszeczkę, ale ci co mnie znają to wiedzą że tylko w złości lub wrogów potrafię zranić. Uwielbiam tę adrenalinę związaną z tropieniem ofiary, to jak zła istota której szukam jest na krańcu i zaraz zniknie z naszego świata. Zabijam głównie tych co są źli, szkodzą mi, mojemu światu. Jestem łowczynią i dobrze się z tym czuje. To jest moje życie, moje przeznaczenie.
  Gdy zaczęło szarzeć wstałam, odłożyłam książkę i wyszłam z ogrodu. „Zamykając” „bramę” nuciłam sobie jakąś piosenkę pod nosem, gdy odwróciłam się zauważyłam jakiś cień pochylający się nade mną. Nie krzyknęłam, nawet się nie zdziwiłam, byłam zawsze gotowa na każdą sytuację, po prostu spojrzałam na niego z obojętnym wyrazem twarzy. Moim oczom ukazał się chłopak, średniego wzrostu o błękitnych źrenicach i blond włosach- standard. Uśmiechnęłam się do niego słodko, widziałam strach wymalowany na jego twarzy.
-Dobranoc- powiedziałam i dotknęłam z niemal czułością, jednak to co zrobiłam nie było wcale oznaką dobroci. Jego ciałem wstrząsnęły dreszcze, nie krzyczał ale wiedziałam że sprawiam mu ogromny ból. Jednak nie chciałam go zabić, najpierw go przesłucham, być może to jakiś posłaniec.




----------------------
cieszę się że się podoba XD
niestety nie mam w zanadrzu dalszych rozdziałów ;c w weekend nie nadrobię bo mam zajęty ale może jutro uda mi się kawałek napisać
jak tylko coś "stworzę" to dodam :*


http://24.media.tumblr.com/tumblr_m86waqFYRC1rcidgso1_500.gif

Offline

 

#5 20-05-13 20:53:26

 judryk2003

Król Rajaram

Skąd: Chociwel
Zarejestrowany: 22-04-13
Posty: 412
Punktów :   
Ulubiona postać: Dhiren <3
Ulubiona część: Wszystkie :)
Ulubiona para KT: Ren & Kells

Re: Te Amo

Fajne - czekam z niecierpliwością do weekendu :)
A tak z ciekawości - skąd taki tytuł?


http://3.bp.blogspot.com/-Ct4w9RzEWug/UXLcBVsb27I/AAAAAAAAAVU/4vB0EcXOS64/s320/REN.gif
„Serce oddane ukochanej osobie pokona każdą przeszkodę, radźkumari. Uwierz w to, a ja dopilnuję, żebyś była bezpieczna.”
Klątwa Tygrysa: Przeznaczenie, str. 321

Offline

 

#6 20-05-13 21:05:42

 Minjami

Anamika

44324206
Skąd: Ostóda :D
Zarejestrowany: 28-10-12
Posty: 700
Punktów :   
Ulubiona postać: nwm wszystkie kocham 
Ulubiona część: 1,2,3 :P
WWW

Re: Te Amo

judryk2003 napisał:

Fajne - czekam z niecierpliwością do weekendu :)
A tak z ciekawości - skąd taki tytuł?

mam zaplanowane 2 wycieczki szkolne nwm czy się wyrobię ale bd się starała ;)
tytuł po hiszpańsku znaczy kocham cię :D nie moge za dużo zdradzać bo jest powiązany z fabułą opowiadania :) a chcę żeby samo wyszło w trakcie :*


http://24.media.tumblr.com/tumblr_m86waqFYRC1rcidgso1_500.gif

Offline

 

#7 23-05-13 09:17:36

 judryk2003

Król Rajaram

Skąd: Chociwel
Zarejestrowany: 22-04-13
Posty: 412
Punktów :   
Ulubiona postać: Dhiren <3
Ulubiona część: Wszystkie :)
Ulubiona para KT: Ren & Kells

Re: Te Amo

Minjami napisał:

tytuł po hiszpańsku znaczy kocham cię :D

Po łacinie (o ile się nie mylę) też :)


http://3.bp.blogspot.com/-Ct4w9RzEWug/UXLcBVsb27I/AAAAAAAAAVU/4vB0EcXOS64/s320/REN.gif
„Serce oddane ukochanej osobie pokona każdą przeszkodę, radźkumari. Uwierz w to, a ja dopilnuję, żebyś była bezpieczna.”
Klątwa Tygrysa: Przeznaczenie, str. 321

Offline

 

#8 23-05-13 10:32:09

 Alhena

Król Rajaram

Zarejestrowany: 25-03-13
Posty: 459
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Te Amo

Zgadza się, ale nie ma co się dziwić; hiszpański od łaciny pochodzi.

PS. Świetny tekst ;)


"Lubimy ludzi, którzy bez wahania mówią to, co myślą, pod warunkiem, że myślą to samo, co my."

Mark Twain

Offline

 

#9 24-05-13 20:00:54

 Minjami

Anamika

44324206
Skąd: Ostóda :D
Zarejestrowany: 28-10-12
Posty: 700
Punktów :   
Ulubiona postać: nwm wszystkie kocham 
Ulubiona część: 1,2,3 :P
WWW

Re: Te Amo

szczerze to aż tak się nie zastanawiałam nad pochodzeniem tego słowa hahahahhaa XD



i chciałam przeprosić ale nie uda mi się napisać 2 rozdziału bo muszę napisać pracę na konkurs i z angola mnóstwo plakatów robić żeby mieć 5 na koniec ;c
postaram się w następny weekend napisać czy coś :*


http://24.media.tumblr.com/tumblr_m86waqFYRC1rcidgso1_500.gif

Offline

 

#10 02-06-13 21:04:00

 Maksyma

Bileciarz

Zarejestrowany: 24-05-13
Posty: 96
Punktów :   
Ulubiona postać: Dhiren
Ulubiona część: 1,2,3,4 i 5 też będzie
Ulubiona para KT: Dhiren i Kellsey

Re: Te Amo

Bierz się za kolejne działy! (czytało się fantastycznie! :o )


http://oi43.tinypic.com/amyvqw.jpg

Offline

 

#11 01-07-13 23:05:38

 Deschen

Nilima

Zarejestrowany: 27-06-13
Posty: 394
Punktów :   
Ulubiona postać: Sohan Kishan Rajaram <3
Ulubiona część: Klątwa tygrysa Wyprawa
Ulubiona para KT: Kishan i Kelsey

Re: Te Amo

świetne :D


http://24.media.tumblr.com/3e72ee281347e05828a1721b28f05088/tumblr_mg60a1tN7c1qhu3hxo2_500.gif?width=500

Offline

 

#12 02-09-13 19:48:38

 Minjami

Anamika

44324206
Skąd: Ostóda :D
Zarejestrowany: 28-10-12
Posty: 700
Punktów :   
Ulubiona postać: nwm wszystkie kocham 
Ulubiona część: 1,2,3 :P
WWW

Re: Te Amo

Rozdział 2
    -Co robiłeś w ogrodzie-Mark (moja prawa ręka) przesłuchiwał nieznajomego. Robił to on, ponieważ ja, gdy wpadam w złość, jestem nieobliczalna. Chłopak i tak miał szczęście, że go nie zabiłam, tam w ogrodzie. Nikt bez wyraźnego pozwolenia nie ma prawa tam wejść. Owszem w środku są zabezpieczenia, ale to jest MÓJ ogród i oprócz mnie mało kto w nim bywa. Ogrodnik, tego człowieka muszę wpuszczać, ale do altanki podejść mu nie pozwalam. Tylko Mark ma do niej wstęp zawsze, ponieważ to on powiadamia mnie o wszystkim i gdy coś się dzieje wzywa do „bazy”. Tak nazywamy nasz dworek w którym spędzamy większość czasu pracując.
  -Przechadzałem się, co nie można? Puścisz mnie jeśli łaska? Gnieciesz mi koszulę- spojrzał się na mojego przyjaciela z wyrzutem… i zaraz co to? Czyżby strach? TAK to strach. Mało widoczny ale jednak, to znaczy że nie był na zwykłej przechadzce po parku.
  -Nie byłeś na zwykłym spacerze. Do tego ogrodu wchodzi bardzo niewiele osób, a jeszcze mniej wychodzi. Jeżeli powiesz mi co tam robiłeś, a może i przy okazji kto cię wysłał, puszcze twoją drogocenną koszulę. A nawet ją wyprasuje.- Zaczęłam się śmiać. Mark nigdy nie wyprasował koszuli nawet sobie, a co dopiero jakiemuś pierwszemu lepszemu chłoptasiowi który mnie szpiegował. Nie był posłańcem, gdyby był, dawno by to powiedział. A tymczasem widziałam że coś ukrywa. Postanowiłam się odezwać.
  - Nie będziesz nikomu prasował koszul. Posłuchaj mnie uważnie koleś, drugi raz nie powtórzę jasne?- przytaknął – Do TEGO ogrodu NIKT prócz mnie nie wybiera się na spacerki. Myślałam że jesteś posłańcem, dlatego nie zabiłam cię przy pierwszej lepszej okazji. Skoro jednak nic nie mówisz, znaczy że jednak nim nie jesteś.  W takim razie kim jesteś co?- zaczęłam chodzić wokół niego, widziałam narastający strach w jego oczach, byłam prawie pewna że za chwile się przyzna. Albo zesika, wolę pierwszą opcje.- Może szpiegiem, niedoszłym zabójcą, detektywem, wysłannikiem TAMTEGO świata, a może złodziejem hmm? Przyznaj się, kara może cię ominąć inaczej…-przybliżyłam twarz do jego twarzy- mogę żyć w nieświadomości.- Widziałam jak przełyka ślinę, chce mi powiedzieć. W jego błękitnych oczach zauważyłam że uległ mojemu „czarowi”, można to nazwać strachem, kto jak woli.
-Ja…-dotknęłam jego podbródka, musiałam to zrobić by być w stanie błyskawicznie zareagować-jestem wysłannikiem ZAŚWIATÓW, dostałem polecenie, by dowiedzieć się jaką mocą dysponujesz.
  -Cóż. Powiedz tym kreaturom że mogą się wypchać, nikt z WAS nie pozna pełni moich mocy, chyba że poczuje je na własnej skórze. Ale wtedy nie będzie już w stanie nic nikomu opowiedzieć. Posłuchaj-powiedz mu że nie ustanę w poszukiwaniach, doskonale wiem kto cie wysłał, ten którego szukam już 10 lat. Wypuszczę cię tylko dlatego, że chcę żeby się dowiedział. Następnym razem nie będę taka łagodna.
Odesłałam go do zaświatów, ale specjalnie zadałam mu przy tym ból, chciałam żeby zapamiętał, że ze mną się nie zadziera.
  -Mark.
  -Tak ?
  -Co z tym duchem, wymyśliłeś coś? Wiem że jest ważny, a czas macie do jutra. Ale masz jakiś pomysł? Nie mogę go unicestwić ani wypuścić, w nieskończoność więzić też nie.
   -Hmm. Tak się składa że mam pomysł. Wypuścimy go do ogrodu, stamtąd nie ucieknie ale ono tym nie wie. Naślemy na niego Paure. Twój pies doskonale sobie razi ze wszystkimi ISTOTAMI. Po prostu go zje. W takim wypadku nikt nie poniesie konsekwencji i…

Nie zdążył dokończyć bo szeroko się uśmiechnęłam powiedziałam żeby w takim razie działał i poszłam do swojej siedziby (komnaty, pokoju biura).




----------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długo nie dodawałam cd ale były wakacje ;c a na dodatek dopadł mnie brak weny ;c
przed chwilą skończyłam pisać rozdział i mam nadzieję że się spodoba :**
MIŁEGO CZYTANIA KOCHANI


http://24.media.tumblr.com/tumblr_m86waqFYRC1rcidgso1_500.gif

Offline

 

#13 11-09-13 16:19:09

 Minjami

Anamika

44324206
Skąd: Ostóda :D
Zarejestrowany: 28-10-12
Posty: 700
Punktów :   
Ulubiona postać: nwm wszystkie kocham 
Ulubiona część: 1,2,3 :P
WWW

Re: Te Amo

Rozdział 3



   Biegnę, uciekam sama nie wiem przed czym. Mam tylko świadomość tego, iż jest czymś strasznym. Czymś czego każdy inny powinien się bać. Wokół mnie panuje kompletna ciemność. Czuję się jak w tunelu, jednak nie mam żadnego pojęcia w czym jestem. Wiem jedynie, że mam grunt pod nogami, twardy lecz nie gładki. Jakbym biegła po skale. Tak naprawdę mogę być wszędzie. Lecz nie zatrzymam się by sprawdzić gdzie. Być może TAM, ale równie dobrze może to być MÓJ świat. Jedyne co tak naprawdę wiem, to że coś mnie goni i MUSZĘ uciekać. Panuje tu taka atmosfera… chwileczkę. Zwalniam. JA się nie boję nikogo i niczego. Nie będę biegła, poczekam sobie na to COŚ i stawie mu czoła. Dokładnie tak zrobię. Cały czas coś mi nakazuje uciekać, jednak zostaję. Niestety nic się do mnie nie zbliża. Co tu się do cholery dzieje? Usiadłam. Dotykam ziemi, jest twarda ale ciepła i…mokra. Wokół unosi się dziwny metaliczny zapach. Chwilunia…KREW.
   Jakby na komendę zaczęłam widzieć. Na początku myślałam że to jakiś tunel. Okazało się że jestem na wyspie. Stoję na zwykłej ziemi, jednak wokół wszędzie była krew. Mam jej trochę na butach, nogach od ucieczki. Jednak wokół wyspy zamiast wody jest ona. Z ziemi nie wyrasta żaden krzew, a nawet chwast. Jest zupełnie pusto. Ja stojąca na środku wyspy, wokół której rozciąga się morze ”czerwonej wody”. Nadal nie mam pojęcia gdzie jestem, czyżby to były zaświaty, czy ktoś mnie porwał? Bardzo prawdopodobnie. Idealne miejsce dla wampira.
   Nie powinnam się cieszyć że tu jestem, jednak to robię. Ten którego ścigam już od 10 lat, jest wampirem. Może tu przyjdzie? W takim razie poczekam cierpliwie aż się zjawi. Usiadłam. Czekam. Zasnęłam.
***
   Obudziłam się już w swojej komnacie. Co to do cholery było? Sen, czy ktoś mnie porwał? W tempie o jakie nigdy bym się nie podejrzewała ubrałam się i umyłam. Gotowa do wyjścia jeszcze raz przemyślałam co dokładnie mi się śniło. Postanowiłam pójść do wróżki, która również mieszka w naszym zamku i należy do mojej świty. Ona mi powie co to było. Jeżeli sen, uświadomi mnie co oznaczał.
   Przemierzając ciche, puste ze względu na porę korytarze, rozmyślałam nad tym „snem”. Co mogło oznaczać morze krwi? Trafiłam tam bez powodu. To NA PEWNO coś oznaczało. Jednak bardzo się przeraziłam, to miejsce było okropne. Wokół żadnej żywej duszy, cisza i tak przerażający widok.
  Doszłam do pokoju wróżki, lecz okazało się że ta śpi. Nie zdziwiło mnie to zbytnio. Postanowiłam poczekać pod drzwiami, gdy tylko wyjdzie, zobaczy mnie i porozmawia. Tak więc usiadłam i czekałam.
   Siedziałam tam dość długo, niestety nie mogłam już zasnąć. Niby się niczego nie boję, jednak nie wiedziałam co się ze mną dzieje, więc wolałam nie kusić losu. Po jakiś 2 godzinach Miranda wreszcie wstała. Wychodząc z pokoju prawie znokautowała mnie drzwiami.
-Ach przepraszam!- Zdziwiła się na mój widok, jednak bez zbędnych pytań wpuściła do środka.
- Sawannah co się stało? Co robiłaś po moimi drzwiami?- Przeszła od razu do konkretów, ja też nie byłam w nastroju na owijanie w bawełnę.
  Opowiedziałam jej mój „sen”. Nie przerywała mi i słuchała uważnie, na koniec nie wyglądała na zadowoloną. Wypytywała mnie o szczegóły, na które ja wcześniej nie zwróciłam uwagi np. jakiego koloru było niebo, czy był dzień czy noc, czy było widać cokolwiek na horyzoncie. Na tez nich na które znałam odpowiedź, odpowiadałam sumiennie. Gdy całkiem skończyłam swoją opowieść, zamknęła oczy i bujała się przez chwile na krześle. Układała sobie to wszystko w głowie. Nie chciała się pomylić, wiedziała że to ważne. Nie mogła dopuścić do tego by wydać błędny osąd. A ja wiedząc to siedziałam najciszej jak umiałam, wyglądałam przez okno i starałam się nie przeszkadzać. Miranda prawdopodobnie używała magii. W takiej sytuacji lepiej nikomu nie wchodzić w paradę.
   Po dziesięciu minutach wreszcie skończyła.
-San, to był proroczy sen. – Powiedziała grobowym tonem. Coś się święci.
-Naprawdę? Co oznaczał?- Z jednej strony bardzo chciałam wiedzieć, ale miałam świadomość tego że wieści nie są dobre.
-Nie jestem w 100% pewna, bardziej tak pół na pół, ponieważ ma on wiele znaczeń- powiedziała niepewnie- ale najprawdopodobniej będzie wojna. Widziałaś morze krwi, możliwe że ty je wylejesz.


http://24.media.tumblr.com/tumblr_m86waqFYRC1rcidgso1_500.gif

Offline

 

#14 20-09-13 23:44:50

 Tigra

Zagubiony w dżungli

Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 30-10-12
Posty: 197
Punktów :   
Ulubiona postać: Ren
Ulubiona część: czekam
Ulubiona para KT: Ren&Kelsey

Re: Te Amo

mam nadzieję, że wena nie długo zapuka do twoich drzwi, gdyż oczekuję szybkiego pojawienia się dalszej części

Ostatnio edytowany przez Tigra (20-09-13 23:51:20)

Offline

 

#15 25-09-13 19:00:17

 Minjami

Anamika

44324206
Skąd: Ostóda :D
Zarejestrowany: 28-10-12
Posty: 700
Punktów :   
Ulubiona postać: nwm wszystkie kocham 
Ulubiona część: 1,2,3 :P
WWW

Re: Te Amo

Tigra napisał:

mam nadzieję, że wena nie długo zapuka do twoich drzwi, gdyż oczekuję szybkiego pojawienia się dalszej części

aktualnie z weną problemu nie mam ;c
tylko z czasem ;c
tak nas w szkole cisną że prawie na nic czasu nie mam;/
ale gdy tylko znajdę wolną chwilę to napiszę dalszą część :** 


http://24.media.tumblr.com/tumblr_m86waqFYRC1rcidgso1_500.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.psychologia-czlowieka.pun.pl www.wanderers.pun.pl www.zakonwilki.pun.pl www.liceum.pun.pl www.ogamedodatki.pun.pl