#46 06-02-13 18:57:40

 Minjami

Anamika

44324206
Skąd: Ostóda :D
Zarejestrowany: 28-10-12
Posty: 700
Punktów :   
Ulubiona postać: nwm wszystkie kocham 
Ulubiona część: 1,2,3 :P
WWW

Re: Topazowe serce  - czyli moja pierwsza twórczość

ja zawsze kochana świetnie *.* czekam na cd :D


http://24.media.tumblr.com/tumblr_m86waqFYRC1rcidgso1_500.gif

Offline

 

#47 07-02-13 14:56:38

 Bilauta... ^^

Sprzątający cyrk

Skąd: Polska
Zarejestrowany: 20-11-12
Posty: 49
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II
Ulubiona para KT: Kelsey&Kishan

Re: Topazowe serce  - czyli moja pierwsza twórczość

Sobota

Dziewczyna obudziła się. Na początku nie wiedziała gdzie się znajduje i co w tym miejscu robi. Po chwili zastanowienia doszła do wniosku, że jest we własnym łóżku i nic jej nie grozi.
W tej chwili przypomniała sobie o swoim śnie.
Łzy znów napłynęły jej do oczu. Jej sen wskazywał jej Alka, natomiast rozum polecał Oskara. Zuzka nie miała pojęcia, co robić. Spojrzała na zegarek. Była 8:45.
Dziewczyna złapała za telefon i wykręciła numer do Lilki.
- Halo? – odezwał się zaspany głos po drugiej stronie słuchawki.
- Lilka, muszę ci wszystko opowiedzieć! – bez zapowiedzi wypaliła Zuzka.
- Mów, mów – zachęcała ją Lila, otrząsając się z niedospania.
- Wczoraj, kiedy wracałam z tańców, Alek przeprosił mnie.
- Zrobił to???
- Nie przerywaj mi!
- Przepraszam…
- Dał mi różę…
Lilka w ostatnim momencie opanowała pisk podniecenia.
- … i pożegnaliśmy się. Ale dziś miałam bardzo rzeczywisty sen.
Zuzka opowiedziała przyjaciółce wszystko po kolei. Ta znów pokiwała ze zrozumieniem głową.
- Co ja mam zrobić?! – zapytała zrozpaczona Zuzia. – Jestem z Oskarem i nie chcę go krzywdzić, odchodząc. Ale Alek…
- Coś cię do niego ciągnie – fachowo stwierdziła Lila. – Tylko co…
- Nie mam pojęcia – żachnęła się Zuza. – I co ja mam robić?
Zapadła cisza. W grę nie wchodziła wyliczanka czy kamień-papier-nożyce.
- Ty go kochasz – stwierdziła ze stoickim spokojem Lila. – Ty kochasz Alka.
W tej chwili w Zuzce się coś załamało. Co prawda miała nadzieję, że to właśnie jej zielonooki ukochany weźmie ją na Sylwestra. Oskar nie mógł zastąpić jej Alka. Głęboko, głęboko, w najbardziej zacienionym miejscu jej serca kłębił się fakt, że żałowała, że wtedy pod jej domem zjawił się Oskar.I nadal żałuje.
- Lila, ja nie wiem co o tym myśleć.
- Weź monetę.
- Co? Nie będę rzucać monetą, by podjąć decyzję, którego chłopaka wybrać!
- Zaufaj mi. Reszka to Alek, a orzeł to Oskar.
Zuzka ramieniem podtrzymała sobie komórkę przy uchu. Moneta wystrzeliła w górę, obracając się szybko. Adrenalina w żyłach dziewczyny rosła. Złapała to małe, błyszczące kółeczko, które miało zdecydować, kogo ma wybrać. Odsłoniła ręką monetę.
Orzeł.
Zuza jęknęła.
- Nie, nie, nie! – pomyślała.
- I jak? Orzeł, prawda? – zapytała Lilka tonem znawcy.
- Skąd ty…
- Widzisz? – zaczęła Lila. – Wypadł Oskar, a ty żałujesz, że to nie Alek. Zuza, twoje serce cały czas należało do niego. Żałowałaś, jak to Oskar wziął cię na Sylwestra. Żałowałaś, że to nie z Alkiem byłaś na randce. A teraz żałujesz, że będziesz musiała wybrać Oskara. Nie popełniaj trzeci raz tego samego błędu!
Lilka miała rację.
- Jesteś kochana, wiesz? – drżącym ze wzruszenia głosem wyznała Zuzia.
- Polecam się na przyszłość! – wesoło odparła Lila i rozłączyła się.
Zegarek piknął. Była dziewiąta.
Zuzka postanowiła, że to właśnie teraz wybierze. Jest gotowa.
Ubrała pantofle i sweter. W starej i wywłóczonej piżamie wyczłapała na balkon. Było ciepło, śnieg powoli topniał. Ślizgając się na lodzie, chwyciła się barierki i zaczerpnęła powietrza.
- Muszę zacząć od samego początku. – pomyślała.
Zuzka przypomniała sobie jak pierwszy raz urządziła sobie mały wypad na balkon. Był to początek klasy drugiej gimnazjum. To był wrzesień, ciepłe a nawet słoneczne dni.
I wtedy jej małe, kochliwe serduszko zapragnęło kogoś, kto byłby mu szalenie bliski. Zakochała się w Alku i w Oskarze. Przez cały rok pielęgnowała tę miłość. W wakacje próbowała sobie odpuścić, dać sobie spokój. Nie udało jej się. Nowy rok szkolny, a dalej starsza miłość. Wkroczyła w ostatnią klasę gimnazjalną z nadzieją na lepsze jutro.
W grudniu, wtedy w galerii musiała się odważyć. Już od kilku tygodni wydawało jej się, że Alek się nią choć trochę interesuje. Chciała zrobić ten pierwszy krok. Udało się.
Lecz on nie potrafił zrobić następnego. Bał się, nie chciał spróbować. Spróbował więc Oskar. Kochała ich obu, więc od początku mieli równe szanse. Była zawiedziona, gdy to on przyszedł po nią w Sylwestra. Chciała Alka, tylko Alka… Nie udało się. A jej serce znalazło ujście. Ponieważ nie miało wyboru, oddało się w ręce Oskara. Choć Zuza powoli zaczęła przyzwyczajać do tego, że Alek nie będzie jej, w głębi serca pragnęła tego, jak ryba wody. Lecz bała się tego przyznać, nawet przed samym sobą.
Zaczęła spotykać się z Oskarem, ale wtedy wrócił on. A Zuzia musiała go odepchnąć, powiedzieć, że ona już kogoś ma. Zraniła go. W ramach pokuty dała mu nadzieję, a on znowu odszedł, oddając jej w zamian tylko mglisty zarys tego, co ewentualnie mogło się zdarzyć.
Potem, już nie mogąc wytrzymać, wypaliła mu o tym wszystkim… Opowiedziała mu, jak pragnęła jego, i tylko jego. On najwidoczniej nie zrozumiał lub znowu się bał. I znów przegrał.
Lecz w końcu wziął się w garść. Jego przeprosiny ujęły ją tak, jak nigdy żadne słowa innego chłopaka. Zaufała mu, ale musieli się pożegnać. Oboje się z tym pogodzili.
W tej historii Oskar został zepchnięty na drugi plan. I chociaż spędzała z nim czas, oddała mu cząstkę swojego uczucia, ta większa, pozostała część została dla Alka.
Jej sen jeszcze bardziej utwierdził ją w przekonaniu, kogo ma wybrać. Ścieżka wśród łysych drzew, miała pokazać, iż związek z Oskarem jest po prostu bezcelowy. Bo ona tego czegoś nie czuła.
Wmówiła to sobie, bo chciała wierzyć, że go nie zrani swoją obojętnością.
Czyli podjęła decyzję, która dopiero na końcu tej historii wyszła na jaw. Rozwiązanie, które wydawało się odpowiednie w jej trakcie, było błędne. Być może, aby zobaczyć właściwe wyjście trzeba się cofnąć o krok i przyjrzeć dokładnie.
Ona już to zrobiła.
Oparta na balustradzie już miała oświadczyć sobie i całemu światu kim jest jej wybranek.
Nagle zadzwonił telefon.
Wróciła do pokoju i odebrała.
- Tak słucham? – zaczęła.
- Nie miałaś zamiaru uprzedzić mnie, że nie przyjdziesz? – zimny głos rozpoczął rozmowę. Zuzka nie rozpoznała swojego rozmówcy.
- Przepraszam, z kim rozmawiam? – zapytała uprzejmym głosem.
- Z tym z drugiego planu – odpowiedział Oskar.

***

- Oskar? - zapytała Zuzka zdziwiona. – O co ci chodzi?
- Widziałem was – odpowiedział oschle chłopak.
- Nie… - pomyślała Zuzka.
- Żegnałam się z nim – stwierdziła spokojnie dziewczyna.
- Żegnałaś? – wybuchnął Oskar. – No to ładnie się z nim pożegnałaś! Teraz możesz pożegnać się ze mną.
- Oskar, spokojnie – Zuzę zdziwiło własne opanowanie w tej sytuacji. – Pytał mnie, czy nie ma już żadnej szansy, żebym z nim była. Odpowiedziałam, że nie. Po prostu… - zająknęła się. – Pożegnaliśmy się. Na zawsze.
- Zuzia, wierzę ci ale nie przyjmuje do wiadomości takiej wersji. Z nami koniec.
Dziewczyna milczała.
- Milczysz? Czyli pewnie miałaś zamiar dziś oświadczyć mi to samo?
Zuzka nie odpowiedziała.
- Rozumiem.
- Nie jesteś zły? – zdziwiła się dziewczyna.
- Nie – odpowiedział. – Po prostu jest mi smutno. Narobiłaś mi dużo nadziei. Nie będę próbował się zemścić na nim, nie martw się. Odejdę z godnością.
- Nie zasłużyłam na takiego świetnego chłopaka jak ty – odparła Zuzia.
- Nie. To Alek nie zasłużył na ciebie. Nie walczył, nie próbował… ale wygrał.
- Oskar… Dziękuję ci i przepraszam, że nie powiedziałam ci o tym od razu.
- Musiałaś sama sobie zdać z tego sprawę. Rozumiem to. A więc… życzę wam szczęścia – zakończył chłopak.
Zuza usłyszała dźwięk zakończonego połączenia.
Nigdy nie myślała, że tak to się skończy. Stawiała na całkiem odwrotne zakończenie.
Jeszcze tylko napisała krótką wiadomość do Alka:
„Musimy się spotkać. Masz dziś czas?”
Po chwili otrzymała odpowiedź:
„O 12:00 przyjdę po Ciebie, dobrze? Do zobaczenia!”
Odłożyła komórkę. Musiała powiedzieć wszystko Alkowi. Oby za niedługo to wszystko się ułożyło.


***

Dziewczyny!

Mam problem, mianowicie brak weny. Nie mam pojęcia, co ma stać się dalej, więc muszę Was prosić o dawkę cierpliwości. Po prostu nie chcę, by ta historia zakończyła się głupio, bo ja musiałam napisać coś na szybko i bez zastanowienia. Na pewno mnie zrozumiecie ;*

Dzięki za wsparcie ;D


"Istnieją różne rodzaje pocałunków. Namiętny na pożegnanie - w ten sposób Rhett całował Scarlett, gdy jechał na wojnę. Pocałunek niespełnionej miłości - jak między Supermanem i Lois Lane. Pierwszy niewinny pocałunek - zawsze delikatny, ciepły i pełen niepewności. Jeszcze inaczej całują się ludzie, którzy są dla siebie stworzeni - należą do siebie nawzajem."

Offline

 

#48 07-02-13 18:36:26

 Minjami

Anamika

44324206
Skąd: Ostóda :D
Zarejestrowany: 28-10-12
Posty: 700
Punktów :   
Ulubiona postać: nwm wszystkie kocham 
Ulubiona część: 1,2,3 :P
WWW

Re: Topazowe serce  - czyli moja pierwsza twórczość

spk rozumiem też mam (ja akurat często) braki weny ;) czekam z cierpliwością :*
i ps. jak zawsze podoba się :D


http://24.media.tumblr.com/tumblr_m86waqFYRC1rcidgso1_500.gif

Offline

 

#49 13-02-13 18:25:00

 Tigra

Zagubiony w dżungli

Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 30-10-12
Posty: 197
Punktów :   
Ulubiona postać: Ren
Ulubiona część: czekam
Ulubiona para KT: Ren&Kelsey

Re: Topazowe serce  - czyli moja pierwsza twórczość

Kocham go!
W sensie Alka.
Trzeba przyznać, że Oskar zachował sie z godnościa...
Czekam na ciąg dalszy i spox. Też  częst nie mam weny.

Offline

 

#50 01-07-13 22:56:56

 Deschen

Nilima

Zarejestrowany: 27-06-13
Posty: 394
Punktów :   
Ulubiona postać: Sohan Kishan Rajaram <3
Ulubiona część: Klątwa tygrysa Wyprawa
Ulubiona para KT: Kishan i Kelsey

Re: Topazowe serce  - czyli moja pierwsza twórczość

fajne :*


http://24.media.tumblr.com/3e72ee281347e05828a1721b28f05088/tumblr_mg60a1tN7c1qhu3hxo2_500.gif?width=500

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.cssnofear.pun.pl www.ebase-fm.pun.pl www.amazonki.pun.pl www.ptakiozdobne.pun.pl www.goodboys.pun.pl