Chociaż moim ulubionym pairingiem jest Rensey (a moja koleżanka stwierdziła, że stałam się fangirl starszego księcia :)), chciałabym, by piąta część nie opowiadała wyłącznie o tej parze i/lub ich dzieciach. Byłoby to zbyt przesłodzone i sprawiłoby, że po przeczytaniu po prostu rzuciłabym książkę w kąt i nigdy jej stamtąd nie wydobyła. Pokochałam "Klątwę tygrysa" za wartką akcję, aurę tajemnicy, miłość w obliczu zagrożenia oraz liczne chwile grozy, a nie za sielankę! W innym temacie opisywałam już swój wymyślony na poczekaniu scenariusz z udziałem małżeństwa Rajaram, ale wątpię, by pani Houck wysłała ich na jeszcze jakąś misję. Jeśli "Tiger's Dream" okaże się opisem "spokojnej przyszłości" głównych bohaterów, kupię dynamit i wysadzę Empik! :evil:
Z drugiej strony nie chciałabym też, aby ostatni tom opisywał dalsze losy Kishana i Anamiki. Nie mam nic do przygód, które by odbywali i wypełnianych przez nie misji, jednak mordercze wyzwania, mroczne intrygi czy wyścigi z czasem bez Dhirena nie są już tym samym. :D Z tego powodu nie chciałabym, aby główne wątki powieści dotyczyły braci Rajaram. Jeżeli wystąpi w niej tylko czarny tygrys, a braknie Rena, będzie mi smutno, a gdyby mąż Kelsey się pojawił, z pewnością wiódłby już spokojne życie, wolne od szalonych przygód. Rozumiecie, o co mi chodzi?
Perypetie Nilimy i Sunila również by mnie nie zaciekawiły. Nie możemy niczego zarzucić tej parze, ale wspomniana dziewczyna od początku była postacią drugoplanową, jej potencjalny wybranek natomiast pojawił się dopiero pod koniec czwartej części! Chętnie poczytałabym to i owo o przeszłości pana Kadama, lecz nie wydaje mi się, bym miała na to okazję. W ten sposób, drogą eliminacji, wybrałam odpowiedź "Phet" - rozdziały z jego udziałem zawsze są bardzo interesujące, a ja zwykle najbardziej lubię postaci otoczone aurą tajemnicy! :)
Offline
Bileciarz
Nie mogłabym się obejść bez obu tygrysów *-* Dopełniają się, mają wspaniałe charaktery i zalety, mimo iż są braćmi różnią się we wspaniały i uroczy sposób. Oczywiście bez upartej Kelsey ani rusz :> Tak jak piszę Zoffijka nie chciałabym żeby Tiger's Dream było spokojnym dopełnieniem tego wszystkiego - piękne życie Dhirena i Kelsey, dzieci albo życie Kishana i Anamiki. A może by tak obie pary się spotkały ? Może jakaś przygódka gdzie będą musieli stawiać czemuś czoło ramie w ramie ? Chciałabym jeszcze usłyszeć o tych dwóch parach ( może bez Anamiki bo nie przepadam za nią ;) "Durga potrzebuje tygrysa !" - Też mi coś xD) Chciałabym żeby Kishan jeszcze zobaczył się z Rensey :>
Offline
Nowy
Zgadzam się, nie może się obyć bez obydwu braci i Kells, reszta jest mi obojętna :D
Offline
Zwiedzający
Bez Rena i Kelsey KT nie byłaby "Klątwą Tygrysa", zaznaczyłam również Pana Kadama bo byłoby dziwnie bez niego. Reszty może nie być, ale fajnie będzie jak Collen da Kishana i Nilimę.
Offline
Początkujący
Wątek Kelsey i Rena został zakończony. Teraz czas na historię Kishana i Anamiki.
Offline
Alhena napisał:
Kal-si napisał:
lutka napisał:
A za to wiń wyłącznie Rena. Po co lazł za bratem do dżungli?Po co go szukał całymi dniami?
Poza ty, któż by wtedy ratował życie Kellsey i składał ją do kupy między głupimi pomysłami Rena?Zgadzam się z Lutką. To wina Rena. Gdyby nie chciał go szukać by sobie szczęśliwie żył z Kells i pisał wierszyki ;p A tak to sam sobie narobił problemów.
Jak ktoś wyżej napisał, Ren mógł zginąć u Lokesha. Ja poprostu... Nie wiem nie trawie Rena. Nawet go nie lubie... Teraz pewnie poleją się hejty "Jak to nie lubisz, kochasz Rena??!!"
Ale mam to gdzieś. Ja poprostu uważam zę Kishan dużo wycierpiał. Najszczerzej Kochał Kells. Ren traktował Kells czasem jak zabawkę np."Nie nie zetniesz włosów!!"
Kishan jej na wszystko pozwalał. Nie wiem co tu więcej pisać ponieważ to nie ma sensu, każdy ma sowje zdanie.
Czekam na Hejty, ponieważ Kocham Kishana, a Rena nielubie. Choć wiem że bez Rena książki nie byłoby, i tak go niecierpie.Świetnie powiedziane, nic dodać, nic ująć. Ren idealnie pasuje do modelu typowego despoty - władca, który może wszystkimi rządzić, jego słowa są świętością i nikt nie może mu się sprzeciwić. Może trochę przesadziłam, ale tak właśnie uważam. Natomiast Kishan zachowywał się tak jak powinien każdy facet, który kocha swoją dziewczynę- dbać o nią i przede wszystkim liczyć się z jej zdaniem.
Zgadzam się z wami w 100%. Na początku jeszcze lubiłam Rena ale potem zaczął mnie wkurzać swoim despotyzmem i władczością. Gdybym \była na miejscu Kelsey to wybrała bym Kishana <3
Ostatnio edytowany przez Deschen (05-10-14 15:09:49)
Offline
Karmiący zwierzęta
Wg mnie, skoro przez 4 części wszystko jakby nie patrzeć kręciło się wokół Rena, teraz powinno być trochę bardziej o Kishanie ;)
Offline