#1 30-04-13 22:33:38

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Umowa małżeńska

Pogoniłem konia pietami i szybkim galopem minąłem bramę miasta. Straż krzyczała witając mnie, i niemal mogłem wyczuć pulsowanie skaczącego tłumu, gdy tylko rozniosła się wieść o moim powrocie, a która przekazywana od żołnierza do żołnierza i z domu do domu. Czułem wśród nich połączeni emocji i wdzięczności, gdy widzieli mnie żywego, a ja  dobrze sie czułem widząc moich ludzi. Gromkie okrzyki- "Książę powrócił do domu!"- towarzyszyły mi przez drogę.

Gdy wkroczyłem do pałacu, pojawił się mój niewolnik, i pomógł mi przy zdejmowani zbroi.

"Jakie są nowiny, Rahul?"- zapytałem , gdy zaoferował mi gorący ręcznik, bym mógł obmyć twarz z potu i brudu.

"Przed kolacja twoja matka chce się z Tobą widzieć"

"Czy to bardzo pilne?"- zapytałem zmęczonym głosem.

"Nie sądzę"

"Dobrze. W takim razie najpierw pójdę do łaźni"

"Jak sobie życzysz, mój książę"- Rahul schylił głowę. Podążał za mną w milczeniu, gdy skierowałem się w stronę moich komnat.  Strzelając palcami, cicho wydawał polecenia służbie, która biegła przy jego boku, a ci, którzy zostali poinstruowani, szybko znikali w korytarzach pałacu.

Całe ciało mnie bolało. Podróż w pełnej i ciągłej gotowości do walki była na darmo. Zostałem wyznaczony do powołania obławy na ludzi, którzy zaatakowali  nasze ziemie i nieśli śmierć. Wpadliśmy na ślad tych morderców i śledziliśmy ich przez kilka godzin, ale potem trop prowadzący do tych rabusiów zniknął. Tak, jakby wpełzli gdzieś w ciemne szczeliny i jaskinie gór, stapiając się z nimi jak cienie. Bardzo źle czułem się myśląc o tej sytuacji. Po odbyciu spotkania z matką koniecznie muszę odnaleźć Kadama i przekazać mu, że w głębi naszego państwa dzieje się coś poważniejszego, nić zwykłe najazdy thugów. Taka sytuacja nie zdarzyła się po raz pierwszy, i chociaż byliśmy perfekcyjnie wyszkoleni militarnie i wciąż wzmacnialiśmy nasze strażnice, zdarzenia były bardzo nietypowe- ktoś niszczył je jedną po drugiej. Za każdym razem wrogowie nas unikali, a żołnierze opowiadali dziwne i nieprawdopodobne  historie o upiorach nawiedzających ich co noc. Wierzyli, że w całą sprawę jest zaangażowany jakiś rodzaj magii i chociaż starałem sie ich uspokoić, widziałem na ich twarzach, że są mocno przestraszeni. 

Od kilku dni byliśmy w drodze i niewiele spaliśmy, więc kiedy udałem się do parowej łaźni, zatopiwszy się w pachnącej i gorącej wodzie niemal zasnąłem. Chociaż Rahul nie zezwolił mi na całkowite odpłynięcie. Podał mi gąbkę i położył w pobliżu mydło, a także kubeł zimnej wody, bym mógł się spłukać. Po umyciu całego ciała i włosów wskoczyłem pod gorącą i pachnącą różami wodę, a potem odrzuciłem włosy na plecy. Od dziecka nienawidziłem płukać ciała w zimnej wodzie, ale moja matka nalegała na hartowanie organizmu, zacisnąłem więc zęby i wylałem na głowę cały kubeł, dysząc przy tym ciężko i czując jak gęsia skórka okrywa moją skórę. Odświeżony i ubrany w mój dworski strój udałem się do pokoju wizyt mojej matki

Moja matka- Deschen Rajaram odwiedzała właśnie wdowy po żołnierzach, którzy zginęli. wierzyła mocno w opiekę nad nimi, szczególnie wtedy gdy ich mężowie dokonywali ostatnich poświęceń dla króla i kraju. Wysyłano do nich zaproszenie  z zapytaniem, czy zechciałyby zamieszkać w pałacu w tym samym momencie, gdy posłaniec informował je o śmierci mężów.  W pałacu był wydzielony sektor, gdzie owe kobiety mieszkały. Matka dbała o ich potrzeby fizyczne, a one szybko stawały się jej świtą, pomagając w opiece nad biednymi i uciskanymi. Gdy zobaczyła, że nadchodzę, zadzwoniła dzwonkiem, i wszystkie kobiety odeszły. Ich spódnice płynęły wokół ich kostek.

"Chciałaś się ze mną widzieć?"- zapytałem cicho, klękając przed nią i pochylając z szacunkiem głowę. Wyciągnęła do mnie dłoń i chwyciła mnie za rękę- "Przede wszystkim, najpierw opowiedz mi o swojej wyprawie. Jesteś zdrów?"

"Jestem"- potwierdziłem- "Ale straciliśmy wielu ludzi"

"Rozmawiałeś już z ojcem lub Kadamem?"

"jeszcze nie"- skinęła głową, a jej oczy błyszczały, pełne łez- "Będę potrzebowała od ciebie listę mężczyzn, których utraciliśmy"

"Będziesz ja miała jutro"- Podniosła się a ja tuż za nią, i zaoferowałem jej swoje ramię.

"Mimo to, jestem wdzięczna, że Ty bezpiecznie wróciłeś, Dhirenie. Czy możesz się ze mną przejść? Chciałabym się z tobą podzielić szczęśliwą nowiną"

"Takie wiadomości są zawsze mile widziane w pałacu"- odpowiedziałem, pełen ciekawości, c tak nagle rozjaśniło jej nastrój. Jej bransoletki delikatnie brzęczały razem, gdy podnosiła swoją chustę i okrywała nią włosy.

"Możemy się przejść po ogrodzie?"- zapytała. Szedłem koło swojej matki i czułem w niej narastającą energię. Była czymś wyraźnie podekscytowana.

"Zamierzasz się podzielić w końcu ze mną swoim sekretem, Matko?"- zapytałem wykrzywiając usta, gdy okrążaliśmy fontannę.

"Czy myślisz czasem o przyszłości, mój synu?"

"Oczywiście, nieustannie myślę o przyszłości naszego kraju"

Zmarszczyła brwi- "nie mówię o kraju, tylko twojej przyszłości"- powiedziała, dotykając moją dłoń delikatnie.  Ująłem jej dłonie w swoje i odwróciłem sie w jej kierunku, pochylając głowę przyglądałem się, próbując rozszyfrować znaczenie jej pytania.

"czy chodzi ci o moją przyszłość jako spadkobiercy ojca?

Westchnęła i powiedziała- "Widzę, że muszę mówić całkowicie otwarcie. Czy kiedykolwiek myślałeś o przyszłej rodzinie? O swojej żonie?"

Moje ciało zrelaksowało się na jej słowa, a moje myśli, które całkowicie koncentrowały się na sprawach królestwa i moich obowiązkach jako przyszłego spadkobiercy odpłynęły. Nagle zdałem sobie sprawę z zapachów wszystkich kwiatów otaczających nas i dzwonienia fontanny. Mój umysł pełen był marzeń, którymi nie dzieliłem się z nikim innym jak tylko wierszami, które pisałem ukradkiem. Ceniłem te chwile, gdy nie było szkolenia, wojen czy nauk dyplomacji, podczas których wyobrażałem sobie kobietę. Napisałem nieskończoną ilość słów o miękkości e skóry, jedwabistych włosach i pełnych ustach,  a także ogniu w jej oczach. Moi rodzice kochali się zawzięcie, co tylko podsycało inspirację w moich myślach.

Matka obserwowała mnie uważnie. Zamrugałem i odpowiedziałem jej:

"Oczywiście. Bardzo chciałbym mieć żonę i rodzinę"

"Miałam nadzieję, że to powiesz"- uśmiechnęła się. Kiedy posłałem jej zdziwione spojrzenie kontynuowała- "Mieliśmy  niedawno gościa. Król sąsiedniego królestwa, który niedawno wstąpił na tron ma córkę"

"Poznałaś ją?"- zmarszczyłem brwi

"Tak. Byli tutaj podczas twojej nieobecności"

"Rozumiem. I Tobie ona się podoba"- to nie było pytanie, powiem odpowiedź była widoczna na twarzy mojej matki. Kiwając głową szczęśliwie, chwyciła mnie ponownie za rękę:

"Jest prześliczna. Słodka dziewczyna. Bardzo nieśmiała, ale uprzejma. Jest coś udręczonego w jej twarzy, jednak kiedy się uśmiecha, zapiera dech w piersi."
"I wierzysz, że taki sojusz byłby dla nas korzystny"- ponownie, to było stwierdzenie a nie pytanie. Wiedziałem, że moja matka pragnie bym był szczęśliwy, jednak była tez ostrożnym i rozważnym dyplomatą. Po krótkim wahaniu odpowiedziała:

"Czuję, że to byłoby dobre posunięcie, by nie czynić sobie  z niego wroga. Szczerze mówiąc, uważam , że dziewczyna potrzebuje pomocy"

Potarłem dłonią szczękę i skinąłem głową- "W takim razie, podejrzewam że nie zaszkodzi ja poznać osobiście"

Mina jej zrzedła- "Niestety już wyjechali"

"Wiesz, że niedługo wyjeżdżam na objazd innych naszych placówek?"

"Wiem"- odwróciła się i ruszyła z powrotem do pałacu

"Nie będzie mnie przez dłuższy czas"- machnęła ręka na moje słowa:
"To nie ma znaczenia.  Jest dużo czasu byś ją poznał i podjął decyzję"

Decyzja.
Decyzja o małżeństwie.

Moje serce podskoczyło na ta myśl. Mieć kogoś tylko dla siebie- przepiękną dziewczynę na całe życie, by ją trzymać w ramionach, pocieszać, kłócić się z nią, ratować i kochać- to było moim pragnieniem, sekretem, którym z nikim się nie dzieliłem. Małżeństwo moich rodziców było zaaranżowane i to im na dobre wyszło. Większość moich ludzi miało aranżowany ślub, i małżonka wybranego dla nich przez rodziców. Czy ja byłem inny? Wierzyłem swojej matce. Była wyjątkowa i na pewno nie wybrałaby wątpliwej zony dla przyszłego króla. Jeśli wierzyła, że ta właśnie kobietę powinienem poślubić, czemu miałbym zwlekać?

Gdy weszliśmy z powrotem do pałacu powiedziałem więc- "Tak"

"Tak? Czy o znaczy...?"

Pocałowałem ja w czoło- "To znaczy, że możecie ustalać to małżeństwo"

"Jesteś pewien?"- zapytała podekscytowana. Uśmiechając się do niej ciepło odpowiedziałem:

"Jestem pewien. Dopracuj szczegóły podczas mojej nieobecności, a gdy wrócę, weźmiemy ślub"

Moja matka klasnęła w dłonie i przytuliła mnie z pasją- "Pokochasz ją, Obiecuję"

"Jestem pewien, że tak będzie"- roześmiałem się - "teraz, czy możesz mi towarzyszyć przy kolacji, zanim umrę z głosu, co na pewno rozczaruje moją przyszłą pannę młodą?"

"Och! To takie ekscytujące. Chodźmy powiedzieć ojcu. Całe królestwo będzie świętować dziś wieczorem!"


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

#2 30-04-13 23:24:54

 Koldunka

Phet

12692383
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 20-11-12
Posty: 214
Punktów :   
Ulubiona postać: Dhiren
Ulubiona część: IV
Ulubiona para KT: Kelsey i Dhiren

Re: Umowa małżeńska

Ciekawe w której cz. autorka umieściłaby ten i poprzednie fragmenty...Fajnie ,że pokazują książkę z innej perspektywy,nie tylko bohaterów ale szczególnie czasu


http://i61.tinypic.com/2m5miva.gif

                      "(...)-Zawsze byłaś taką upartą,ślepą,bezmyślną dziewczyną?
                                         -Czyżbyś nazwał mnie głupią?
                       -Owszem,tyle że w nieco bardziej poetycki sposób! (...) "

KT. Wyprawa

Offline

 

#3 01-05-13 11:37:47

 Destiny

Założycielka

Zarejestrowany: 18-07-12
Posty: 1640
Punktów :   
Ulubiona postać: Ren's my home
Ulubiona część: I i IV
Ulubiona para KT: Rensey
WWW

Re: Umowa małżeńska

Aww, książka z perspektywy Rena *.* V część mogłaby być o przeszłości braci *.*


Znużona, przetarłam oczy i zgniotłam poduszkę pod głową. Usłyszałam cichy głos Rena, gdy nucił naszemu nowo narodzonemu synkowi w pokoju obok. Mówił do niego łagodnie w hindi i chociaż nadal nie rozumiałam tego języka, rozpoznałam słowa, którymi Ren zwracał się do naszego synka - Mera raja beta - co oznaczało "Synku, mój mały książę".

Offline

 

#4 01-05-13 11:38:34

 lutka

Administrator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 30-09-12
Posty: 1239
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: II

Re: Umowa małżeńska

Ja myślę, że ona pisząc książkę- miała napisanych kilka rozdziałów- jakby odrębne części, miała zakreśloną historie, która nie do końca dawała się jasno połączyć, by nie rozbudowywać fabuły. Niektóre więc rozdziały wypadły, inne powstały by zrobić przyjemność czytelnikom.
Ten rozdział mógłby się pojawić moim zdaniem w każdej z części, jako retrospekcja- jak wspomnienia Lokesha, które w końcu książce się pojawiły. Ale też wnosiły więcej do fabuły niż ten rozdział.

------------------------------------------------

A przy okazji- chciałabym wyjaśnić jeden termin, jaki pojawił się w treści tego opowiadania/rozdziału- a mianowicie Thugowie.
Ale zajmę sie tym w innym dziale :D


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska

http://i42.tinypic.com/2uqiwwk.jpg

Offline

 

#5 01-05-13 13:57:15

 Destiny

Założycielka

Zarejestrowany: 18-07-12
Posty: 1640
Punktów :   
Ulubiona postać: Ren's my home
Ulubiona część: I i IV
Ulubiona para KT: Rensey
WWW

Re: Umowa małżeńska

Heh, jak dla mnie Colleen może zrobić oddzielną książkę gdzie będą retrospekcje Rena i Kishana ;D


Znużona, przetarłam oczy i zgniotłam poduszkę pod głową. Usłyszałam cichy głos Rena, gdy nucił naszemu nowo narodzonemu synkowi w pokoju obok. Mówił do niego łagodnie w hindi i chociaż nadal nie rozumiałam tego języka, rozpoznałam słowa, którymi Ren zwracał się do naszego synka - Mera raja beta - co oznaczało "Synku, mój mały książę".

Offline

 

#6 02-07-13 18:53:55

 Deschen

Nilima

Zarejestrowany: 27-06-13
Posty: 394
Punktów :   
Ulubiona postać: Sohan Kishan Rajaram <3
Ulubiona część: Klątwa tygrysa Wyprawa
Ulubiona para KT: Kishan i Kelsey

Re: Umowa małżeńska

jak dla mnie nawet fajny fragment :)


http://24.media.tumblr.com/3e72ee281347e05828a1721b28f05088/tumblr_mg60a1tN7c1qhu3hxo2_500.gif?width=500

Offline

 

#7 16-09-13 19:59:31

 jula02

Zwiedzający

Skąd: Podkarpackie
Zarejestrowany: 13-09-13
Posty: 15
Punktów :   
Ulubiona postać: Kelsey
Ulubiona część: 4
Ulubiona para KT: Ren i Kells

Re: Umowa małżeńska

Gdyby Collen napisała książki też z perspektywy Rena <3


,,Piekło jest puste wszystkie diabły są tu"

Offline

 

#8 16-02-15 16:39:34

 Nutella00003

Karmiący zwierzęta

Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 15-02-15
Posty: 110
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: Przeznaczenie
Ulubiona para KT: Kishan+ktoś inny niż Kelsey

Re: Umowa małżeńska

Fajnie, zawsze chciałam ,, poznać" ich rodziców :)


W pewnej chwili kamień z sufitu oberwał się i spadł mi na noge ale przeniknął przez nią jak przez ducha. Krzyknąłem i właśnie wtedy złoty promień wleciał mi do ust. Zachłysnąłem się i poczułem jak przenika przez moje ciało. Przed oczami stanęło mi białe światło, poczułem mocne popchnięcie a potem nie było już nic. (...)
Obudziły mnie głosy. Znajome głosy. Poczułem, że ktoś trzyma mi ręke na czole i łagodnym głosem mówi:
-Wstawaj
Jęknąłem. Za jasno.
-Proszę cie wstawaj już.
Z trudem otworzyłem oczy. Zaczekałem aż kolorowe kropeczki nabiorą normalnych kształtów i poznałem go. Kadam

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.sghdelphi.pun.pl www.adhd-lod.pun.pl www.usmcfr.pun.pl www.branchclosed.pun.pl www.klanenemy.pun.pl