Oj tam, oj tam. Jak zwal, tak zwał ;p Ja tam tylko uważam, że Ren nie jest gorszy od Kiszki xD
Offline
Destiny napisał:
Oj tam, oj tam. Jak zwal, tak zwał ;p Ja tam tylko uważam, że Ren nie jest gorszy od Kiszki xD
Och, tego nigdzie nie napisałam- że jest gorszy.
Jest inny.
Ja tylko mówię, że lepsze życie, przyjemniejsze, spokojniejsze Kells miałaby z Kishanem.
To, że Colleen zarysowała ich przyszłość jako sielankę jest naciągane, bowiem Ren jest inny jak się czuje bezpiecznie- jako pan i władca, a inaczej, gdy jest na pozycji zagrożonej. Gdy czuje się zagrożony bardziej się stara, ale często zawodzi tam, gdzie jest potrzebny.
W obecnych czasach miec faceta takiego jak Kishan- to jak mieć najwiekszy skarb- bo facetów jak Ren mamy wbrew pozorom sporo.
Offline
Król Rajaram
A mnie się właśnie taki Ren podoba - arogancki, robiący wszystko po swojemu, nie czekający aż ktoś mu pod nos podstawi
Chociaż kiedy rzucił Kells to się poryczałam... ale no cóż taki jego urok :)
Offline
judryk2003 napisał:
A mnie się właśnie taki Ren podoba - arogancki, robiący wszystko po swojemu, nie czekający aż ktoś mu pod nos podstawi [...] ale no cóż taki jego urok :)
Ciekawa jestem, czy tak samo mówiłabyś, mając własnie takiego faceta :)
To zmora każdej dziewczyny i każdej kobiety.
Z drugiej jednak strony...
Ren jest własnie taki, jak większość indyjskich facetów- pan i władca, a kobieta ma wielbić i słuchać :P
Offline
Król Rajaram
Ale jest napisane w książce, że Kells CHCIAŁA być z Renem i po części cieszyła się jak ją całował - bo z drugiej strony były wyrzuty sumienia że jest z Kishanem.
A co do ,,niefajnego Rena'' mogę dodać, kłótnię o włosy - to była sprawa Kells, a nie Rena jaką długość mają jej włosy.
Offline
judryk2003 napisał:
Ale jest napisane w książce, że Kells CHCIAŁA być z Renem i po części cieszyła się jak ją całował - bo z drugiej strony były wyrzuty sumienia że jest z Kishanem.
A co do ,,niefajnego Rena'' mogę dodać, kłótnię o włosy - to była sprawa Kells, a nie Rena jaką długość mają jej włosy.
No oczywiście, że chciała być z Renem. Gdyby tak nie było to Kelsey dała by mu parę razy w tą jego śliczną twarzyczkę, bo moim zdaniem to bardzo zasługiwał...
Sam spaprał sprawę, gdy ją rzucił, a potem chciał, żeby było wszystko jak dawniej, tak jakby nic się nie stało. Ale stało się i powinien przyjąć to do wiadomości.
Ostatnio edytowany przez Alhena (14-05-13 10:06:17)
Offline
judryk2003 napisał:
Ale jest napisane w książce, że Kells CHCIAŁA być z Renem i po części cieszyła się jak ją całował - bo z drugiej strony były wyrzuty sumienia że jest z Kishanem.
A co do ,,niefajnego Rena'' mogę dodać, kłótnię o włosy - to była sprawa Kells, a nie Rena jaką długość mają jej włosy.
yyyy, argument o włosy mnie powalił :D
Colleen napisała całkiem przyjemną książkę do czytania, ale nie łudźmy się, niektóre kwestie potraktowała bardzo infantylnie.
Słyszałaś kiedyś o kobietach dręczonych przez facetów? Chodzi mi o takie, które są zonami alkoholików, sadystów, facetów bijących je itp= wszystkie te kobiety zawsze jak mantrę powtarzają jedną kwestie- "on to robi, bo mnie kocha" .
Jak dla mnie to bardzo podobna sytuacja- podobna, bo w końcu Ren Kelsey krzywdy fizycznie nie robi ale jednak sama często wspomina właśnie o tym, jak wiele bólu kosztuje ja psychicznie. Ale postępując według własnego osądu, będąc takim własnie zazdrośnikiem, nie konsultując się z Kelsey- wychodzi na osobę zaborczą, zadufaną w sobie, pana i władcę. A Kelsey tłumaczy sobie własnie, że on tak robi z miłości. Czyli dokładnie jak te kobiety o których pisałam. Te kobiety prawie nigdy nie potrafią wybrać między swoim dobrem, a wolą męża. Wolą żyć z nim, niż być wolnymi i szczęśliwymi. Ciągnie je do tych facetów jak ćmy do płomienia. To jest uzależnienie, a żadne uzależnienie nie jest dla człowieka dobre.
Każda dziewczyna i kobieta powinna być z takim człowiekiem, przy którym jest spokojna, jej serce nie jest rozrywane za każdym razem na kawałki, i nie musi się martwić, jak będzie wyglądała jej przyszłość. Powinna mieć człowieka, który zapewni jej bezpieczeństwo i psychiczne i fizyczne, sprawi, ze będzie umiał ją uszczęśliwić, uspokoić, zrelaksować, będzie jej okazywał szacunek i swoją troskę. Faceta, który nie będzie na siłę cię zmieniał, czy w ogóle na nią w ogóle naciskał.
Nie oszukujmy się, takim facetem Ren nie był.
Offline
Nowy
Ren zachowywał się dość niesprawiedliwie po tym jak odzyskał pamięć. Miałam wrażenie że myśli że Kelsey od razu zostawi dla niego Kishana !
Offline
Nowy
Zdecydowanie najgorsza postać z całej serii, w III tomie to już nawet nie pozostawia złudzeń. Przypominał mi takiego małego, rozwścieczonego i rozpieszczonego chłopczyka, któremu wszystko się należy, totalny egoista dbający tylko o siebie. Szkoda tylko, że Kells na to poleciała. xD
Offline
Kelsey&Kishan<3 napisał:
Zdecydowanie najgorsza postać z całej serii, w III tomie to już nawet nie pozostawia złudzeń. Przypominał mi takiego małego, rozwścieczonego i rozpieszczonego chłopczyka, któremu wszystko się należy, totalny egoista dbający tylko o siebie. Szkoda tylko, że Kells na to poleciała. xD
och jak mądrze prawisz :D
Offline
Bileciarz
Moim zdaniem cóż .. W III części zachowuje się strasznie. To prawda zapomniał Kelsey dla jej bezpieczeństwa bo ją kocha, jednak kiedy od nowa się w niej zakochuje i sobie ją przypomina, nadal ją rani.. dla jej dobra ?!.. Ja rozumiem nie mógł jej dotykać bo to sprawiało ból, kiedy chciał ją ocalić - zrobić sztuczne oddychanie - nie mógł.. Ale dać jej kosza, bo nie mógł jej uratować ? Sprowadzić sobie lafiryndę, żeby o niej zapomnieć, choć nadal ją kochał ?.. No cóż ranił Kells wiedząc o tym, popychał ją w stronę Kishana, bo ją kochał.. Mógł szczerze z nią porozmawiać i o wszystkim jej powiedzieć, a nie ją ranić :>
No i jeszcze wątki, kiedy sobie ją przypomina i myśli, że ona do niego od tak wróci. To złamałoby serce Kishana i jej pewnie też.
"Hej, przypomniałem sobie Ciebie to jak zostawiaj mojego braciszka samego, a razem odnowimy naszą miłość" .. Straszne .. Ale to tylko dlatego że od początku był zazdrosny o Kishana i Kelsey .. Ach te miłosne sprawy :>
Ostatnio edytowany przez DhirenLove (15-08-13 12:51:55)
Offline
Początkujący
Nie lubię Rena, a od tej 3 części odkąd się zachowywał jak zachowywał po prostu go nie cierpię. Nie rozumiem go: raz mówi, że nie potrzebna mu druga szansa, a później znów wraca do gry.
Jakby nie widział, że Kells jest szczęśliwa z jego bratem!
Offline
Teraz dopiero widać jaki jest na prawdę i nie robi zbyt dobrego wrażenia.
Ps. Czego do tej części Klątwy nie ma wątku o Kishanie?
Offline
Karmiący zwierzęta
Jeśli nawet miał powód by zrobić co zrobił to chyba i tak wiedział że nie chce się rozstać z Kells? To po co sam mówił że nie chce drugiej szansy? Co on myślał? Że nagle Kells albo Kishan stracą pamięć? Albo oprócz pamięci postradał jeszcze zmysły?
Offline