#16 26-03-15 15:25:58

 Nutella00003

Karmiący zwierzęta

Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 15-02-15
Posty: 110
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: Przeznaczenie
Ulubiona para KT: Kishan+ktoś inny niż Kelsey

Re: "- Ja chyba nie..."

lutka napisał:

Kells napisał:

Mam dziwne wrażenie ,że co bym nie napisała niegdy nie możemy się zgodzić...

Bo ja ogólnie wredota jestem :D
Ale tak naprawdę, jestem od Was sporo starsza, i nauczyłam się, że faceci tacy jak Kishan, są lepszym wyborem dla każdej dziewczyny.

Kelsey to wiedziała, ale w wieku 18-19 lat wciąż się marzy o wielkiej, nieograniczonej miłości. Ja nigdy nie napisałam tu nigdzie, że Ren nie kochał Kelsey, ale moim zdaniem, naprawdę  był zaborczy. A to nie jest zdrowa miłość. Stawiasz wówczas wszystko na głowie, by coś zrealizować- ryzykujesz wszystko- i to Ren właśnie robił. Temu nie możecie zaprzeczyć. On walczył o Kelsey, ale nie w taki sposób jak trzeba. Nie w taki, jak ona by sobie tego życzyła. Zresztą- przypomnieć sobie można rozdział gdzie Kelsey rozmawia z Saachi.

Tymczasem, jest jedno powiedzenie- jeśli kochasz kogoś naprawdę, musisz umieć ją uwolnić.
Zaborczy człowiek nie uwolni obiektu swojej miłości. A to oznacza, że nie kocha jeszcze tak do końca, ale boi się stracić to co ma.

Renowi zajmuje wiele czasu uczenie się tego, podczas gdy Kishan dostał wcześniej tak po tyłku, że to już rozumiał. I chociaż młodszy od Rena, chociaż stulecia spędził w dżungli, lepiej wiedział czego chce.  Nie jestem pewna, ile czasu potrzebowałby Ren, na taką dojrzałość emocjonalną, jaką miał Kishan, gdyby czas i siły wyższe same nie napędzały ich przeznaczenia.

A co do wyglądu- to naprawdę,wizualnie  bracia do siebie byli bardzo podobni, i często było to podkreślane.

Zgadzam się z tobą. Pewnie chodzi o to, że jako król może mieć wszystko czego dusza zapragnie, a brat go w sumie nie obchodzi. Ren jest pewien że wszystko mu się należy bo on tak chce i już-wszyscy się mają podporządkować, bo strzeli focha i all będą nad nim skakać, bo przecież jest tylko on :\
Ogólnie to go lubie, ale są takie momenty, że mam go dość ;p


W pewnej chwili kamień z sufitu oberwał się i spadł mi na noge ale przeniknął przez nią jak przez ducha. Krzyknąłem i właśnie wtedy złoty promień wleciał mi do ust. Zachłysnąłem się i poczułem jak przenika przez moje ciało. Przed oczami stanęło mi białe światło, poczułem mocne popchnięcie a potem nie było już nic. (...)
Obudziły mnie głosy. Znajome głosy. Poczułem, że ktoś trzyma mi ręke na czole i łagodnym głosem mówi:
-Wstawaj
Jęknąłem. Za jasno.
-Proszę cie wstawaj już.
Z trudem otworzyłem oczy. Zaczekałem aż kolorowe kropeczki nabiorą normalnych kształtów i poznałem go. Kadam

Offline

 

#17 26-03-15 15:46:28

 KingOfTheTiger

Zwiedzający

Skąd: Białystok
Zarejestrowany: 04-03-15
Posty: 13
Punktów :   
Ulubiona postać: Kishan
Ulubiona część: Przeznaczenie
Ulubiona para KT: Renshan ;p

Re: "- Ja chyba nie..."

Nutella00003 napisał:

lutka napisał:

Kells napisał:

Mam dziwne wrażenie ,że co bym nie napisała niegdy nie możemy się zgodzić...

Bo ja ogólnie wredota jestem :D
Ale tak naprawdę, jestem od Was sporo starsza, i nauczyłam się, że faceci tacy jak Kishan, są lepszym wyborem dla każdej dziewczyny.

Kelsey to wiedziała, ale w wieku 18-19 lat wciąż się marzy o wielkiej, nieograniczonej miłości. Ja nigdy nie napisałam tu nigdzie, że Ren nie kochał Kelsey, ale moim zdaniem, naprawdę  był zaborczy. A to nie jest zdrowa miłość. Stawiasz wówczas wszystko na głowie, by coś zrealizować- ryzykujesz wszystko- i to Ren właśnie robił. Temu nie możecie zaprzeczyć. On walczył o Kelsey, ale nie w taki sposób jak trzeba. Nie w taki, jak ona by sobie tego życzyła. Zresztą- przypomnieć sobie można rozdział gdzie Kelsey rozmawia z Saachi.

Tymczasem, jest jedno powiedzenie- jeśli kochasz kogoś naprawdę, musisz umieć ją uwolnić.
Zaborczy człowiek nie uwolni obiektu swojej miłości. A to oznacza, że nie kocha jeszcze tak do końca, ale boi się stracić to co ma.

Renowi zajmuje wiele czasu uczenie się tego, podczas gdy Kishan dostał wcześniej tak po tyłku, że to już rozumiał. I chociaż młodszy od Rena, chociaż stulecia spędził w dżungli, lepiej wiedział czego chce.  Nie jestem pewna, ile czasu potrzebowałby Ren, na taką dojrzałość emocjonalną, jaką miał Kishan, gdyby czas i siły wyższe same nie napędzały ich przeznaczenia.

A co do wyglądu- to naprawdę,wizualnie  bracia do siebie byli bardzo podobni, i często było to podkreślane.

Zgadzam się z tobą. Pewnie chodzi o to, że jako król może mieć wszystko czego dusza zapragnie, a brat go w sumie nie obchodzi. Ren jest pewien że wszystko mu się należy bo on tak chce i już-wszyscy się mają podporządkować, bo strzeli focha i all będą nad nim skakać, bo przecież jest tylko on :\
Ogólnie to go lubie, ale są takie momenty, że mam go dość ;p

Nie ma co, Kishana życie potraktowało naprawdę brutalnie. Renowi wszystko dają pod nos, a on albo nie ma, nie może, nie powinien, to znów ktoś mu zabierze i tak dalej...jeśli ktoś tu zasługuje na happy end to Kishan. Biedak, nic nie ma to chociaż brat mógłby mu pomóc od czasu do czasu :(


,,Jeśli czegoś chcę, zdobywam to." ~Kishan

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.raiders-l2.pun.pl www.dirt-bike.pun.pl www.kmboss18.pun.pl www.sga.pun.pl www.samotneserca.pun.pl