Bo to trzeba przeczytać. Już w pierwszych chwilach pierwszego odc. było tyle niezgodności, że bałam się, iż rozwalę kompa. I jeszcze mojego Adama mi popsuli (czego im nie wybaczę!) i dali na tą rolę jakiegoś trolla, a tymczasem mój Adamek w książce był super przystojnym rudzielcem :cry:

Po pierwsze: Cassie i Adam poznali się zupełnie inaczej. Było to na plaży, jakiś miesiąc przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Cassie uratowała Adama, bo bracia jej 'koleżanki' Portii chcieli go zabić, bo Conant był czarownicą (nie, nie pomyliłam się. W "TK" nie ma czarodziei, nawet facet jest określany mianem czarownicy xd). I tak wgl, Adam nie ma rodziców! Zginęli (zresztą jak większość rodziców członków kowenu) i wychowała go babcia. Poza tym, on pojawił się ponownie nieco dalej niż w połowie książki, a w serialu jest od samego początku do końca.

Po drugie: Mama Cassie wcale nie umarła! Jest w książce i ma się dobrze. Tylko w II tomie sprawy się trochę komplikują, ale umiera ktoś zupełnie inny.

Po trzecie: W serialu nie ma chyba (albo ja nie zauważyłam) Radży - psa Adama. A on jest baaaardzo ważny w książce ponieważ to dzięki niemu Cassie i Adam się poznali -.- No i nie wspomnę już, że ten piękny owczarek niemiecki prawie że swojego właściciela nie opuszcza na krok. -.-

Po czwarte: Krąg składa się z 12-stu, nie 6-ściu osób! Adam, Cassie, Diana, Faye, Deborah, Laurel, Melanie, Nick, bliźniaki Henderson (Doug i Chris), Suzan i Sean (chyba nikogo nie pominęłam xd).

I po piąte (to już na yt widziałam): Cassie i Adam pierwszy raz całowali się na plaży po tym, jak Adam zażądał od dziewczyny wyjaśnień, czemu go unika i nie chce nikomu powiedzieć, że oboje się już znają. I przyłapały ich dwa koty Faye, a nie ten chłopak (nie wiem, który to ale wydaje mi się, że to mógł być Nick). NIKT o tym nie wiedział oprócz Faye, Adama i Cassie, a i Adam nie był świadomy tego, co się później działo.

No, trochę spoilerów walnęłam, ale co tam xd
To są jedne z powodów, dla których nie oglądam dalej tego czegoś, co niby jest na podstawie książki (nawet pierwszego odc. nie skończyłam), bo po prostu coś się we mnie gotuje, jak widzę te wszystkie niezgodności.
Grrr! :angry:

Ale Pamiętniki są beznadziejne jeśli chodzi o książkę. Za to Tajemny Krąg... cud, miód i orzeszki :D Może nie byłoby tak źle, gdyby nie troll grający Adama, TO mnie chyba najbardziej tu wkurza ;c

DhirenLove napisał:

Jeżeli macie jeszcze jakieś fajne pomysły na kategorie fantasy - romantyzm z chęcią je przyjmę, ponieważ chciałabym mieć inne lektury czekając na V część klątwy :>

klątwa to nie do konca fantasy, bardziej coś w kierunku paranormal...


Fantasy jest w świecie baśni- ja obecnie czytuję Świat czarownic Andre Norton. Kobietka miała genialny umysł!
Kilka książek fantasy opisywałam tu na forum- te w ciemno mogę polecić. Margit Sandemo fajnie pisze, ale akurat jej pióro może być czasem zbyt wyuzdane dla wiekszości czytelniczek tutaj.. chociaż Saga o Czarnoksięzniku jest  bezpieczna :)

Klątwa Tygrysa to wgl takie dziwne paranomal romance ;3

Jednym Zaklęciem - Lawrence Watt-Ewans - Znalazłem w stosie żeczy z 19 wieku :D

Skończyłam książkę "Paranormalność" Kiersten White, a zaczynam trzeci tom z serii Upadli Lauren Kate, pt. "Namiętność". Swoją drogą polecam, magiczne i totalnie romantyczne książki <3 :heart:

Ostatnio edytowany przez Dhirells <3 (30-08-13 16:44:33)

Przed sekundą skończyłam "Przez bezmiar nocy". NIE OGARNIAM czemu w kolejnej książce autorka rozdzieliła na prawie całą książkę (powtarzam się, no trudno xd) bohaterów. Mój biedny Perry :cry: Dobrze, że się wszystko dobrze skończyło :love: Nie to co "KT" -,-

Teraz zabieram się za "Wyklętą" pani Caine. Mam nadzieję, że będzie ta książka choć w połowie tak dobra, jak "Wampy z Morganville".